Jakże nowatorski pomysł na utrwalenie wiedzy z zakresu dzieł dramatycznych mieli uczniowie kl. 7 naszej szkoły, kiedy to zdecydowali się opracować i zrealizować dla ósmoklasistów przedstawienie teatralne pt. „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie… Balladyna tu przybędzie”.
Jeśli ktoś myśli, że klasyka literatury wyszła już z mody, jest w dużym błędzie. Ani Mickiewiczowi, ani Słowackiemu nie śniło się nawet, że w XXI wieku ich czołowe utwory znajdą dla siebie miejsce w repertuarze amatorskiej grupy teatralnej z kl. 7, dowodzonej przez świetnego reżysera – Malwinę Szurlej. Determinacja, pracowitość, konsekwencja, ale i charyzma liderki projektu sprawiła, że 9. kwietnia br. udało się sfinalizować kilkumiesięczną pracę i dumnie zaprezentować jej efekty.
Co by było, gdyby romantyczni wieszczowie pojawili się na widowni i zasiedli obok uczniów kl. 8 i ich wychowawcy – Anny Wermińskiej-Smoleń? Zaniemówiliby z wrażenia nad kunsztem artystycznym całości spektaklu: nietuzinkową grą aktorów, dopracowaną scenografią, przemyślaną charakteryzacją i nastrojową muzyką.
Z pewnością doceniliby:
- genialną pamięć i dykcję Guślarza (Szymona Surmacza),
- wrażliwość i urok Aniołków (Józia – Olgierda Ziemiańskiego i Rózi – Wiktora Ziemiańskiego),
- niezwykły talent Widma Złego Pana (Kacpra Pelczarskiego),
- wdzięk pasterki Zosi (Ewy Ziemiańskiej),
- odwagę Kruka (Błażeja Stączka) i Sowy (Kamila Majchrowicza),
- powagę Balladyny (Zuzanny Wilusz) i Aliny (Julii Kołodziejczyk)
- odpowiedzialność Starca (Kamila Siudyły), Chóru (Marii Pojnar, Wiktorii Kufel, Michała Tasza) i tajemniczego Widma (Huberta Sury).
Być może obaj klasycy kolejny raz doceniliby nawzajem swoje umiejętności twórcze, a to za sprawą powiązania w przedstawieniu obu ich dzieł. Duch porażonej piorunem Balladyny pojawia się w kaplicy cmentarnej z ważną przepowiednią na wieczność… Karygodność popełnionych przez nią win, przypomnianych przez obecną na obrzędzie dziadów Alinę, nie daje jej żadnej nadziei na wybaczenie i odpokutowanie win.
„W życiu piękne są tylko chwile…” - niech takich jak te, które przeżyliśmy dzisiaj dzięki moim podopiecznym, będzie więcej.
Dumna polonistka – Małgorzata Knurek